3 razy Te czyli Trabzon – Tabriz – Tehran

3 stycznia, sobota /Wyjazd z Maçki/ Ustaliliśmy z Yasarem, że zaraz po śniadaniu ruszamy w dalsza drogę. Mając juz iranskie wizy w ręce, nic nie stoi nam na przeszkodzie do jak najszybszego przedostania sie pod turecko-iranska granicę. W śniadaniu uczestniczy też starszy z kuzynów Yasara. ok 11:30 jesteśmy gotowi do wyjscia i wspólnie z dwójką…

Read More

Czas powitań i pożegnań, czyli opuszczamy Turcję

27 grudnia, sobota Powrót do Trabzonu. Z naszego lokum zmywamy sie koło południa. Nie żebyśmy tak zakładali, ale domowe warunki zacheciły nas do wyspania się i spokojnego zjedzenia śniadania.  Żal było opuszczać to miejsce, ale przygoda czeka… Jeśli ktoś wybierać się bedzie do Tibilisi, zdecydowanie możemy polecić Art Family Guest House.

Read More

Gruzińskie czacza-puri… czyli skok w bok ;)

15 grudnia, poniedziałek /Trabzon/ Cały dzień włóczyliśmy się po mieście i nic szczególnego się nie działo. Aż nadszedł wieczór i sprawy nabrały innego, bardziej żwawego obrotu. Barbaros zaproponował nam spotkanie z dwiema jego koleżankami, które chciały poćwiczyć z nami angielski. Dziewczyny znały się na rzeczy i zdawały sobie sprawę, że oprócz nauki w życiu potrzebna…

Read More

Irański konsulat i gruzińskie Las Vegas

7 grudnia, niedziela Rano budzimy się znowu o świcie by oglądać balony… Tym razem nie robimy zdjęć. Nawet z namiotu nie wychodzimy leżymy tak i patrzymy – balonów zdecydowanie mniej niż w poprzednie dni, pewnie ze względu na troszkę bardziej pochmurną pogodę…

Read More

Jabandży podążają na wschód…

Nawet niewiedzieć kiedy, minął własnie pierwszy miesiąc naszej podróży. Po mału kończymy Tureckie klimaty i będziemy przemieszczali się do Iranu. W kolejnym odcinku same pozytywne przygody, więc zaparzcie herbatkę i usiądźcie wygodnie…. 30 listopada, Niedziela /nadal Kusadesi/ Wstajemy ok 9:00 rano, budzeni przez wzmagający się ruch na nadbrzeżnej uliczce, przy ktorej jest nasz plaża. To…

Read More

W drodze na Pamukkale, czyli czasem słońce czasem deszcz.

Jak to mawia znany, polski, internetowy publicysta Mariusz Max Kolonko – mówimy jak jest, bez ściemniania czasem jest wesoło, czasem mniej – zarówno jednym jak i drugim chcemy się z Wami dzielić. Nasza historia jest bowiem przedewszystkim prawdziwa… Zapraszamy do lektury… 24 listopada 2014, poniedziałek

Read More

Sherlock Holmes w Istambule, a Helena w Troii

16 listopada Gdy o 3:30 orientujemy się lekko zaspani, że nie ma Marty torebki, pierwsze co robimy to szybki rekonesans po okolicy – czy przypadkiem ktoś jej gdzieś nie porzucił. Próbujemy dzwonić na jej telefon – wyłączony. Następnie uderzamy do ochrony lotniska i policji – jednak niewiele mogą oni wskórać, gdyż jest środek nocy i…

Read More